raj
Poczułam słodki aromat dzieciństwa
Miękki dywan ozdabiały złote mlecze
Po smukłych ich taliach wspina się biedronka
Będąc po środku gąszczu
Siadam oparta o drzewo
Sięgam wzrokiem białych skrawków
W dłoniach próbuje złożyć kostkę Rubika
Chcąc dotknąć przybrzeżnej gałązki
Ktoś szturchnął mnie jeszcze mocniej
Nikogo wokół mnie nie było
Tylko cisza stała w ciemności
W szarej strefie
Leżę na wznak
Owinięta Twoim spojrzeniem
Uciekam drętwy nadgarstek
Klaudia Gasztold