Przez sen
Przez sen do Boga utartą drogą
wielokroć szedłem, nie wiem dlaczego.
Drogą na zewnątrz, zawsze do kogoś,
byle nie znaleźć siebie samego.
Śniąc sen tak marnym i grzesznym ciałem,
wciąż większa pycha ze mnie wygląda,
no bo ilekroć w piekle bywałem,
zawsze tam kogoś bliskiego spotkam.
Wiary ludzkości, jak tchu potrzeba,
dla nich w modlitwie zaklęta siła.
Sam nie wybieram się już do Nieba,
lecz ta potrzeba też we mnie była.
Witold Tylkowski
https://static.wixstatic.com/media/33f49e_42b6b68f71f0425ba9fd124a2336b597~mv2_d_1536_2048_s_2.jpeg