trzy wieki człowieka
moja biel skrzyżowana z walecznością
rodzi potomka doskonałego
w dłoniach kwiaty jabłoni
by przetrwał ludzki cud miłości
ponad czas do przyswojenia
bo przecież przechodzimy
w przeciągu przez szereg drzwi
od niewinności
po narodziny pestek
w lśniącej zbroi z zapalczywością o idee
i jeszcze ta siwizna
świadcząca o zsumowaniu
kwintesencji życia
wszyscy obieramy
jabłko ze skórki
a ponoć i tak jest w środku trujące
wiedzą o grzechu istnienia