Może kocham...
Możliwe...
A... czy ktoś może karać za uczucia?
Przecież... niezłośliwe.
Ja niewinnie, niczym dziecko, jeśli kocham to leciutko,
bez wyrazów, zbędnych wrażeń, tak zwyczajnie i cichutko.
Więc..., czy może ktoś ukarać, zamknąć...? Za te drobne serca westchnienia?
Czyżby ktoś, byłby w stanie, po coś, niszczyć te pragnienia?
Jeśli tak..., to po co, pytam; jeśli nie..., dziękuję...
Chociaż teraz, tak jak myślę, chyba tego potrzebuję.
By ktoś zamknął, gnębił, dręczył, bez litości torturował!!!
Aby wydarł, wykorzenił z mojej duszy słodkie słowa!!...
że... Cię kocham..., że tak bardzo..., że miłuję wielce
Gdyby ktoś mógłby za to obciąć obie ręce...
Gdyby nożem, igłą groził za uczucia owe...
Może wtedy bym rzuciła na to światło nowe?...
Możliwe...