"Wyznanie z dna"
choć wcześniej schowałem Cię przed całym światem.
Ty jesteś jak bomba ja uparcie próbuję Cię rozbroić
tak jak namiętny kochanek rozbiera swoją kochankę.
Problem w tym, że nie jesteśmy w sobie zakochani,
ty jesteś z każdym a ja to ten w ostatnim rzędzie.
To ja Ciebie stworzyłem, bo nikt nie słyszał mojego wnętrza,
z samotności serca Cię zrodziłem,
choć samotność z problemem jest piekłem,
to raźniej dzielić je z kimś.
Razem możemy robić wszystko, bo w piekle
reguł a przez to i sensu brak.
Próżna pożądliwość wypełnia nam czas,
po to abym za chwilę uciekał od Ciebie w popłochu
jak poparzony kot.
Patetycznie żałosny znów myślę, że zostałem sam,
nie rozumiem nic, bo przecież Ty wciąż tu jesteś.
Ty, ja i samotność razem stanowimy jedność,
którą dopełnia gorzki smak dna.