"Norma Monroe"
wyzwalasz żeńską zazdrość,
Twoja aura jak słońce
wokół Ciebie męski kwiat
większość Cię kocha
wierzy, że jesteś baz wad
tak piękna, że przy Tobie
milczą wszyscy w centrum uwagi
jesteś tylko Ty jak się uśmiechniesz
to cieszy się każdy z nas,
całusy rozdajesz i już szaleje
cały świat.
Na ekranie rześka i rumiana
niczym świt, Normo Jeane
czy to Ty?
Marilyn jest jedna jak na królową
przystało, Normy są dwie przecież
każdy to wie.
Marilyn gdy się uśmiechasz to bardziej zalotnie
niż podrywu królowa a gdy Norma płacze to
jak świeżo upieczona wdowa w milczeniu
i ukryciu cóż Ci z tego przyszło w życiu?
Jawa to czy sen? Hollywood czy Burdelwood?
Marilyn byłaś dorodnym kłosem zmłócił Cię
kombajn zwany niesprzyjającym losem.
Normo czy w cieniu Marilyn można się skryć?
W ukryciu pukają koszmary dla Normy
to więzienie bez krat, wracają te sny,
które drą się przez wszystkie ściany
za lata tułaczki tak ciężko być dzieckiem
niechcianym.
Kto jest twoim Ojcem?
Tego nie wie nikt.
Lekiem na odrzucenie męskie uwielbienie.
Rozwiązłość to słaby cukier nie osłodzi
twoich strat, aborcja to nie ulga
ona eliminuje alternatywny świat.
Liczni kochankowie to twój przepis
na zdrowie?
Problemy na planie jedna działka
nic się nie stanie!
Odurzenie to oszukańcze oświecenie.
Zakochał się w Marilyn, ale
zapomniał, że ona uwodzi wszystkich
to głupie samcze ego mieć ją
dla siebie i na pokaz dla każdego
drugi mąż nie zdzierżył tego.
Podłe uwagi dla męża trzeciego
czy już chciałaś następnego?
O tak prezydenta wspaniałego
ponoć w orgiach najlepszego
po tym wszystkim trafiasz
do pokoju w którym
telefon milczy do dziś.