Chciałbym...
Lecz kamień zbyt ciąży
A kropla drąży skałę
Chciałbym ufać bezgranicznie
Otoczyć Cię czystą miłością
Lecz moje skrzydła są zbyt kruche
Zbyt miękkie i delikatne
By stanowić tarczę
Na Twój zły dzień
Chciałbym utulić Cię do snu
Lecz najpierw muszę obmyć rany
Gdy drwisz ze mnie że jestem
Jak szalka sprawdzająca ciężkość słów
Nie wiem czy Ikarzy mają wspólne Niebo
Pierwsi wpadają do morza
Drudzy z miłości roztrzaskują się o skały
Chciałbym mieć diamentowe serce
To cena za Twój aksamitny
Dotyk.