ALEJA WYSADZANA GŁOGAMI 4
1. Fotograf ślubny 2. Nocny motyl 3. Styczniowa noc 4.Zostaniesz ze mną 5. Sukienka w czarne kropki 6. Aleja wysadzana głogami 1, 2, 3 i dopiero można przeczytać część dzisiejszą. Info. dla nowych czytelników: Opowiadania łatwo jest odnaleźć po tytułach za pomocą portalowej wyszukiwarki oznaczonej lupką. Życzę miłej lektury :)
Joanna z westchnieniem zamknęła czarny błyszczący laptop i kilkoma łykami wypiła wystygłą już herbatę, krzywiąc się z niesmakiem. Stary drewniany zegar - pamiątka po ukochanej babci wybił bardzo późną godzinę i przypomniał o konieczności jutrzejszego pojawienia się na uczelni i sesji egzaminacyjnej.
Ostatnie dni nie były łatwe. Na próżno próbowała dodzwonić się do córki. Pewnie jak zwykle miała rozładowany telefon albo nawet zostawiła go w domu. Wiedziała tylko, że Marianna wyjechała ze swoją przyjaciółką Weroniką do jej cioci na wieś. Odkąd zostawił ją chłopak, takie wyjazdy najczęściej samotne zdarzały jej się dość często. Pakowała wtedy wytarty plecak i jechała by się zresetować i nabrać dystansu do otaczającej ją codzienności. Wracała spokojniejsza i coraz bardziej milcząca. Joanna nie umiała rozmawiać z córką, nie wiedziała jak do niej dotrzeć. To potrafiła tylko Weronika. Była zupełnym przeciwieństwem Marianny. Z burzą rudych włosów, w kolorowych sukienkach, energiczna, ciągle roześmiana, pełna szalonych, spontanicznych pomysłów, jak choćby ten z wyjazdem na Podlasie.
Sięgnęła po leżącego obok laptopa smartfona z zamiarem zadzwonienia do syna, ale przypomniała sobie, że Krzysztof korzystając z nieobecności Weroniki wyjechał na kolejne "polowanie na motyle". Nie rozumiała tej dziwnej pasji syna. Rzadko bywała w jego mieszkaniu, ale kiedyś jeden jedyny raz odważyła się zbliżyć do największej gabloty wiszącej tuż przy oknie i zobaczyła dziwnego motyla białego w czarne kropki. Był bardzo piękny. Wydawało się jej, że na nią patrzy i leciutko porusza skrzydłami, a przecież tak jak wszystkie był przebity błyszczącą srebrną szpilką. Gdy zapytała Krzysztofa skąd go ma, popatrzył na nią smutno i szybko zmienił temat. Odkąd w jego życiu pojawiła się Weronika "polował" tylko z aparatem fotograficznym.
Gdzieś za oknem przejechała na sygnale karetka pogotowia, a na firance zatańczyły światła ulicznych latarni. Nietaktowny zegar znowu przypomniał o upływającym czasie.
Tymczasem w domu cioci Marii Weronika i Marianna też nie mogły zasnąć. Na dworze padał deszcz, szumiały drzewa, gałąź jabłoni uderzała w szybę, skrzypiały okiennice, które zapomniały zamknąć na noc a z oddali dochodziły pierwsze odgłosy zbliżającej się burzy. W szparze pod drzwiami widać było smugę światła.
- Ciocia pewnie jeszcze robi na drutach albo szydełkuje - szepnęła Weronika.
- Albo czyta jakieś romansidło - odszepnęła jej Marianna.
- No coś ty? Ciocia i romanse... Ona ma prawie same książki kucharskie. Jedną nawet taką starą jeszcze sprzed wojny. Obiecała, że kiedyś odda mi całą swoją biblioteczkę.
- Przecież u Ciebie już nie ma miejsca na książki, a w mieszkaniu Krzysztofa wszędzie wiszą gabloty z motylami.
- Taaa... jeden wygląda tak, jakby się na mnie gapił. Krzysztof lubi opowiadać o swoich okazach ale o tym jednym zawzięcie milczy i jakoś tak dziwnie na mnie patrzy, gdy wspominam o tym motylu.
- Krzysztof zawsze był trochę dziwny, zupełnie jak nasz tata.
- Nigdy nie wspominałaś o swoim tacie. Od Krzysztofa wiem tylko, że jest fotografem.
- Tak, jest najlepszym fotografem ślubnym. Robi takie piękne sesje. Oglądałam kiedyś jego zdjęcia. Wyglądały tak, jakby fotografował nie tylko ludzi, ale również ich dusze. Chciałabym, by mi też zrobił kiedyś taką prawdziwą sesję ślubną, takie zdjęcia z duszą - Marianna umilkła i pociągnęła nosem.
Weronika usiadła na łóżku obok przyjaciółki i mocno ją przytuliła. Obie miały w oczach łzy.
- Wiesz, nigdy Ci o tym nie mówiłam - odezwała się po dłuższej chwili Marianna - Jacek jest w tym samym zakonie, w którym kiedyś był tata. Nawet mieszka w tym samym klasztorze.
- Wasz tata był w zakonie??? Skąd wiesz???
- Pokazywał mi kiedyś zdjęcia z tamtego okresu, a w swoim studiu fotograficznym ma na biurku zdjęcie takiej młodej zakonnicy.
- Pytałaś go o tę zakonnicę?
- Nie, ale kiedyś słyszałam, jak mama powiedziała przez telefon jakiejś swojej koleżance, że przez kilka lat czekała na to, że tata ją pokocha a on ciągle kochał tamtą zakonnicę. W końcu spakowała walizki i przeprowadziła się z nami do Warszawy, a tata został w Lublinie.
- Myślisz, że ona nadal jest w zakonie?
- Nie mam pojęcia...
- Teraz to już na pewno szybko nie zasnę. Idę do kuchni po kompot, przy okazji zobaczę co robi ciocia.
Już z ręką na klamce odwróciła się jeszcze i rzuciła szeptem:
- Ciocia Maria też kiedyś była zakonnicą...
c.d. może już jutro :)
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności