NOCNY MOTYL
Zgarnęłam z parapetu suche liście
i przycupnęłam cichutko,
z nosem przytulonym do szyby -
znowu nie zaciągnął zasłon ...
/Mówi, że to, co najcenniejsze
nosi głęboko w sercu/
Siedział przy komputerze
i pisał coś w głębokim skupieniu,
a jego smukłe palce
tańczyły po klawiaturze
w jakimś dziwnym tańcu,
długie rzęsy rzucały cień
na nieogolone policzki.
/Schudł ostatnio i zmizerniał.
Za dużo pracuje .../
I jeszcze ten komputer.
Ciągle coś tam pisze i pisze,
albo wzdycha.
Kiedyś nawet widziałam jak płacze.
Ostatnio zrobił się strasznie
sentymentalny -
bardzo mi się to nie podoba.
/Facet - to powinien być facet,
a nie mazgaj - jak baba/
Przy komputerze kubek
z wystygłą już herbatą,
wczorajsza pizza
i popielniczka pełna petów -
zawsze za dużo palił ...
Rozłożyłam skrzydełka
i odfrunęłam w ciemność nocy.
Wrócę tu jutro -
może w końcu się ogoli ...