Wszędzie
Dziurawe skarpetki to skarb i powód do dumy. Z ciasnego zakamarka lochu słyszę twoją wesołość i jak wołasz „Chodź tutaj, dołącz do mnie!” W samochodzie jest nieznane które przestaje nim być. I historie. I masa patyków.
W chipsach znalazłem Twoje rozczarowanie. Ale to przez kanapę. W naleśnikach za to jest radość i jeszcze coś. Gorąco. Parno. Niezręcznie i swobodnie.
Przez łzy widzę jak tańczymy na chwiejnych nogach, jak biała suknia przemyka obok nas. I widzę jak siedzisz wpatrzona w pustkę czekając aż miłość wszystko naprawi.
Dostrzegam was w każdym przedmiocie, w każdym momencie. Prawie wszędzie. Nie mam wspomnień z kościelnymi dzwonami, z pierwszym tańcem, z pierwszym krzykiem. Nie mam i już nie będę mieć.
Chciałbym odejść, ale nie mogę.
Jesteś gdzieś i będziesz.
Jesteście i będziecie.
A ja
może jeszcze
też będę