Cupid tarzany (mono/ stereo log)
Widzieć nie muszę
Jak w Twojej duszy
Pulsuje tętno
Jak odważne kroki
Tango suną
Po gwiezdnym
Parkiecie
Wir i fala
Siedem westchnień
Widzę
Bo ty bo ty
Lekka jak
Ptasie pióro
Które wypada
podczas godów
Bo ty bo ty
Jak kamień
w strumieniu
Kropla rosy
Dwa słowa na
Pożegnanie uuu
Jak A i Z
Jak struna wygięta
Światła
Ze skrzydłami
Kiedy wieczorem
zamykam oczy
Tych kilka westchnień
Niespełnienia
Jak gwiazdy opłata cień
Spłata warkocze
Tajfun tajfun wibruje
W powietrzu bez tlenu
Uchylasz rąbek z koronką
Delikatny ogonek
Inspiracji
Między może
A morzem
Jest rozpięty hamak
Wszelki sen snuje się pod i nad
Przemyka po cichu
Mimo słońca
Śni się chłód
Mimo ciszy
Śni się hałas
To może tak działa
Może
Morze
Chodzenie
dookoła
Zegara
Tik tak
Dwanaście
Kroków
Tik tak
Za pięć
dwunasta
Twój pantofelek
Pić z niego
szampana
Do rana
Podniosłem powiekę
Martwą
Jako dorosły
Wiek męski
Rwąca rzeka
Natura
Wy
Delfin
Pisał
Potem
Na liście
Łagodny
I mocny
Bingo
Ringo
Runda
Numer
10
Stoi
Jak bym wychodził ze studni
Poniżej tafla wody
Nad nade mną:
Chmury białe jak Ty
Lazur abażur świata
Ach
Achskrawość ekspresji
Gdybym się odważył
Robię to
Pocałowałbym
Słońce i wtedy
Wesele siostry
Najpierw ślub
Wszystko jak trzeba
Choć czasy niepewne
Nieba dotknąć można zawsze
Żółta sala żółta magia
Żołta łasica
Życzeń spełnienie
Nie dziś to jutro
Z soboli futro
Tylko nie
Hej przez próg
Niech żyje ślub!
Bo jeśli jest to sen
Snucie się snucie
Po labiryncie
Porządku
To nie będę
Się budził
Cucił dnia
Grozą
W sennym
Marzeniu
W dosłownej
Interpretacji
W głębokim
Spojrzeniu
Mogę zakląć
Świat
Rzucić
Świat
Od stóp
Do głów
Odyseusz minął Itakę
Od stu lat
Jej tam nie ma
Minął mija
Syreny
Kredensem jego
Tułaczki
Nie będzie ląd
Tylko wszechświat
Nad nim
Z nim
He
Sklepienie
Głębia
Twoich oczu
Z rzeczy
Które
Pozwalają
Zerwać naklejkę
Rzeczywistości
Modlitwa
Działa
Cuda
Słońce się kładzie
Nie pójdzie spać
Nasza ciemność jest
Ułuda
Ułuda
Gładka murawa
Mówi
Zakołysz każdym
Źdźbłem
Spytaj owada
Jak minął dzień
Według prawideł
Odpowie
Naucz mnie
Na piersiach
Cię trzymam
Czasem czuję
Często do
Porządku
Nieporządku
Dziennego
Na piersiach
Cię trzymam
W miejscu
Ukąszenia
Przyjdę Cię zobaczyć
Powiedział
Coś to dla
Niej znaczyło
Niepewny
Choć w odbiorze
Na odwrót
W ten sposób
Chowa
Swoją
Ukrywa
Swoją
Przenikliwość
Poezje poe
Wiersz którego
nie zna
Nie pozna
Ukocha
W formie
Freestyle