Całą noc trzymałem cię za rękę
Migają gwiazdy jeszcze powieki impulsy kodów wśród autostrad poranka świty są dla wybranych zachody romantycznie ciche budzić się bez pospiechu że się znowu zaśnie że zgaśnie to wszystko kiedyś
Jasny dywan to wszystko przykrywa zdobiony gubimy się w interpretacjach pod dywanem śmieci każdy ma swoje ja w zerówce chowałem pod wykładzinę tylko kiełbasę smakował mi chleb z masłem po tej wykładzinie dywanowej suną motocykl pomarańczowy potem wymienili zabawki i już go nie było i tęskniłem za nim najbardziej
Mija wszystko jak pociąg w oddali jechałem jak koledzy w Bombaju na dachu opowiadali że u nich je się wspólnie resztki zawsze znajdują przeznaczenie wsadziłeś mnie na motocykl to już trochę bezpieczniej jazda pod prąd się nudzi nie widać mijanych drzew najlepiej jest na nogach własnych lub twoich jak wtedy jak cale życie idziemy po plaży twoje małe stopy są obok jest ich cały piasek cala klepsydra znaczeń