Miłość niechciana
miłością niechcianą,
ja owocu zakazanego
z drzewa nie zerwałem,
choć do teraz śni mi się nocą.
Pamiętam twoje imię,
ale nikomu go nie zdradzę,
po co żałować mają
mojej biednej duszy,
twojego serca
i tak nic nie wzruszy.
Życie płynie w samotności,
czasem w poduszkę
popłaczę sobie,
Ty nie chcesz mojej miłości,
nawet gdybym wyznał ją tobie.
Pan Bóg w niebie
widzi mą udrękę,
Ten co się narodził w ubogiej stajence
zna ludzkie kręte drogi
i kiedy wydam ostatnie tchnienie,
w szczęśliwe nieba
przyjmie mnie progi.