To boli
czy słyszysz
ten krzyk miłości
to boli
sztylet wbijasz
w serce moje
dziś nie pamiętasz
jak słowami
skrawki życia słodziłeś
na rękach nosiłeś
bym stopy sobie
nie zmoczyła
poranną rosą
o zmroku
mnie szukałeś
pytając gdzie jestem
tuląc
w puchowej pościeli
całowałeś
namiętnością zdobywając
każdy zakątek mego ja
byliśmy stworzeni
dla siebie
oddałam ci wszystko
to co najcenniejsze
dziś na mnie
wiadro pomyj wylewasz
co się z tobą stało
mówiłeś o opoce
a wszystko runęło
jak domek z kart