Pewna groza w wierszu się pojawia...

Jaguś, świetnie że piszesz i trafiłaś na twojewiersze. Ciekawy temat zatrzymania chwili i pamięci miejsc. Konvalove ma rację, trochę za dużo wszystkiego w krótkiej formie. Jak już zaczniesz edytować, to jeszcze zmień topiące się na tonące i będzie super. Pozdrawiam serdecznie.

Jaguś, dosyć chaotyczny ten wiersz, a mam wrażenie, że gdyby go odrobinę bardziej dopracować to mógłby być naprawdę dobry. Myślę sobie, że w zbyt krótkiej treści zostało poruszonych zbyt wiele tematów, ale może to być tylko oczywiście moje odczucie, aczkolwiek spróbuję Ci te swoje zgrzyty przedstawić i sama stwierdzisz czy jest to do poprawki:
w pierwszej strofie piszesz o basenie (może już tutaj zagrała metafora, może być taka możliwość, ale założyłam jednak basen jako po prostu basen), a w trzeciej strofie już jest wzmianka o rzece, więc w ogóle inne miejsce. Jeżeli chodzi o rym - jasne, widać go, ale przez różną ilość sylab rytm podczas czytania się gubi, a to z kolei mocno rozprasza podczas analizy wiersza. Może to drobnostka, ale ma ona wpływ na odbiór, a na jego odpowiednim odbiorze myślę, że zależy każdemu autorowi. Jeżeli chodzi o plusy, bo oczywiście one też tutaj są, to podoba mi się trzymanie się jednego wątku ciemnej strony wody, czyli możliwość utopienia się w niej czy też własnych koszmarów, wzmianka w pierwszej strofie o ciemnym dole przywodzi na myśl śmierć, co zostaje potwierdzone właśnie tym topieniem się w następnej zwrotce. Także duży plus za ogólnie temat. W ostatniej strofie popraw jeszcze proszę słówko "kopię" na "kąpię". Generalnie nie chcę Ci podcinać skrzydeł, żeby było jasne - to takie małe wskazówki, nad którymi jeśli tylko zechcesz to popracuj, a jeśli pasuje Ci taka forma jak wyżej to oczywiście rozumiem, w końcu Ty jesteś autorką. Pozdrawiam serdecznie.

Jak męczący sen... pozdrawiam