***
przemieniły się w wypalone pola, na których już nikt nie piknikuje.
Czysty strumień się zabrudził.
I Ty. Nad nim.
Z butelką wódki w ręce.
Witaj Antoni.
Już dawno o sobie zapomnieliśmy, ale jednak ciągle żyłeś w mojej głowie.
Połupanówka nie jest już tym samym miejscem, w którym przed kilkoma laty -
spędzaliśmy letnie wieczory pod gołym niebem.
Żurawi już nie ma, słyszysz?
Lecą. Tam już opuścili bomby. Wiosek już nie ma.
W Twoich oczach nie widać smutku, nie widać żadnych uczuć.
Powiedz jak sobie z tym radzić.
Ptaki odlatują płoszone strzałami. Jesteś przy mnie - Ty żywy!
Czuję Twój dotyk, płonę, drżę.
Nie zostawiaj mnie już nigdy. Usiądźmy nad strumieniem, niech znowu stanie się przejrzysty.
Żegnaj Antoni.
19.01.2023
Antoniemu.