Najpotężniejszy Anioł
- Mila sprawiła, że ja... żyję tu i teraz! Mila sprawiła, że ja żyję teraźniejszością!
To co stało się za moment to był impuls. Oderwałem nos od szyby ze słowami - Już idę Milenka! - i swoje kroki skierowałem do przedpokoju. Szybko upewniłem się, że Mila zajęta jest kuchnią, a do Jej torebki wiszącej na wieszaku wsunąłem plik kluczy do mojego mieszkania. Mój plan był prosty. Wyjdę wcześniej od Milenki, a drugą parę kluczy mam schowaną w domu rodziców. Genialne. Jak gdyby nigdy nic wszedłem do kuchni i usiadłem za stołem. Mila wyraźnie wyczuła moja obecność i nie odwracając się od kuchenki powiedziała.
- Robię coś specjalnego. Zaraz spróbujesz.
- Nauczysz mnie? - zapytałem.
- Tak, ale najpierw musisz spróbować.
Wpatrywałem się w stół, a palcem wodziłem po blacie jakbym odgarniał ziarenka soli. Jeszcze raz próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie "kim byłem", ale bezskutecznie. Za to moje ciało mówiło, że potrafię wszystko, a świat nie ma granic. Uśmiechnąłem się do swoich myśli, że teraz moja motywacja wzrośnie by mieć mieszkanie bez wyjątku posprzątane. Oczami wyobraźni widziałem Milę w moich progach. Kiedy tylko zapragnie, zatęskni. I czy to nie jest tak jakbym właśnie oddawał drugą połowę siebie? - zadałem sobie pytanie.
Uniosłem głowę i spontanicznie spojrzałem na naścienny zegar. Spojrzałem i aż odebrało mi dech w piersiach.
- Anioł! - na zegarze Milenki wybiła dokładnie 17:17 - Najpotężniejszy Anioł!!! - powtarzałem w myślach uszczęśliwiony.