Niebo nad Połupanówką
Słońce już nie ogrzewa polany,
tylko na Świętej Górze znów biją dwa dzwony
i wypływa święty strumyk.
Nie ma już tych jabłoni,
pod którymi całowaliśmy się pierwszy raz.
Serce mnie boli, gdy o tym pomyślę.
Nie ma już rozległych łąk, po których biegały dzieciaki,
ani koni sąsiada, na których jeździliśmy.
Zostały mi tylko wspomnienia i zdjęcia.
I jego uśmiechnięta twarz w sercu.
Gdyby tylko mógł wtedy ze mną wyjechać.
Wracam wciąż myślami na wieś, gdzie życie nigdy się nie kończy.
I tęsknię za domem i tęsknię za nim.
Za Połupanówką.
Za Ukrainą.
Za Sobą.
04.11.2022