Miłość
Poszła sobie w pizdu
Nie napisze nie zadzwoni
Zmysłów moich nie roztrwoni
Nie popatrzy nie zaśpiewa
Zachwytów swych już nie rozsiewa
Nie obdarzy swym urokiem
Co wygrywa z mrokiem
Odbijanym w oku mgnieniem
Pozostanę z pragnieniem
Nikt już żądzy nie rozpali
Nie poniesie jak na fali
Nie sprawi że pofrunę
Że na ziemię potem runę
Nikt nie sprawi że zatęsknie
Że świat rozkwitnie pięknem
Nie usłyszysz nawet gwizdu
Pozwoliłeś odejść jej bez krzyku
Bez słowa
Co zawiodło serce czy głowa