Deszczowe smutki
Siedzę przy oknie patrzę,
jak świat moknie.
Na dworze jest pusto,
szaro i dżdżysto.
Krople płynące po szybie
ranią serce.
Wolniutko spływa mój
żal rozmazany.
Złe myśli dominują w głowie.
Rozczulam się, wpadam
w stan zadumy.
Każda kropla tęsknotą
targa moje zmysły.
Pragnę bliskości, słów otuchy.
Natomiast w każdym kątku
zagnieździł się smutek głuchy.
Niech zza chmur wyjdzie słońce,
zmieni ponurą atmosferę.
Zziębnięte serce rozgrzeje,
da otuchę, nadzieję.