Komnata luster
Dopiero teraz odczuwam głębię,
chociaż ja dalej sam o sobie śnię.
Lecz jednak częściej do środka sięgam,
wewnętrznie żyję i dobrze to wiem.
Lat to bym dalszych wcale nie liczył,
od kiedy siebie tak z głębi czuję.
Już nie obawiam się rąk goryczy.
Ba, potrzebuję nawet jej ujęć.
Intymnie swojski, jednak nie smutno,
że ze mną wewnątrz nie idzie reszta.
Sam staję się, jak komnata luster,
w której zamierzam na zawsze mieszkać.
Witold Tylkowski