****
niełatwej drodze ode mnie do mnie,
gdy szukałam siebie w sobie i
tak bardzo niewiele umiałam odnaleźć.
Spotkałam ciebie za kwadrans zagubienia-
wszystkiego, czego zrozumieć nie umiem,
czego zrozumienia łaski jestem pozbawiona.
Spotkałam cię o wpół do nadziei -
tej ostatniej, kulejącej , w dużych różowych
okularach, która w złe dni deszczowych
wspomnień błądzi jak ślepiec po omacku,
jak dziecko we mgle chodzi zagubiona.
Spotkałam cię na mojej drodze - całego z
najprawdziwszej prawdy, o oczach
tak ciemnych jak dno mej duszy -
tej która każdej nocy chce uciec tak daleko,
chce zasnąć, zapomnieć.
Spotkałam cię na drodze do zwątpienia,
na drodze beznadziejności, na drodze do
mojej przepaści.