z lękiem pytała czemu wobec jej synka ktoś zmienił zamiary...
przy zmierzchu swojego dziecka
przymknięte powieki nie miały siły
by spojrzeć usta by szepnąć
tylko osłupiała cisza stała pomiędzy
biciem dwojga serc
jesteśmy już wolni
każdy z nas na inny sposób
jeden Anioł Stróż już wkrótce odpocznie
drugi jeszcze posłuży na dłużej
tylko nie zamęcz go mamo
wiecznym bieganiem wokół
jednej i tysiąca spraw
nim mrok zacznie opadać jak kurtyna na wieczne śnienie
zaśpiewaj mi kołysankę na pożegnanie...