Szukamy wiosny
przywitała mnie przyroda.
Nastrój bardzo był radosny,
dopisała mi pogoda.
Białe chmurki skryły słońce,
bo na razie wyjść nie chciało.
Lecz promienie, te gorące,
opanują ziemię całą.
Stare drzewo kryło w sobie
jakąś magię przeszłych zdarzeń.
Gdy przysiądziesz, to opowie,
dostarczając wielu wrażeń.
Lekko szumiał wiatr wśród drzew,
chciał pokazać coś nam wszystkim.
Patrzę, już niejeden krzew
ubrał się w zielone listki.
Nagle plusk, plusk usłyszałam –
to była woda w strumieniu,
ucieszona, w pląsach cała,
spokojniejsza trochę w cieniu.
Strumyk ten zwał się Czerwony,
bo czerwone w nim kamienie.
Był wspaniale wystrojony,
jego plusk niósł ukojenie.
Dalej rzeka, a w niej skały,
niczym gwiazdy, tak błyszczące.
W rzece kaczki się pluskały,
gęsi pasły się na łące.
Jakież były to widoki!
Pożegnałam się z przyrodą.
Wiem, że piękne jej uroki
znów na spacer mnie przywiodą.