Przekonanie
Niestabilne jej dłonie raz się zaciskały ,a raz rozluźniały .
Niepewność uczuć swych trzymała w sobie.
Wmawiając sobie, że tak musi być .
Bo samotność to cały jej świat.
Tworzyła mur tak wysoki, że ciężko było zburzyć go.
I choć upartość jej była ogromna tak ,że została w tym przekonaniu ,iż to nie dla niej jej świat.
Bo po co ma czuć tak silnie i bezgranicznie?
Dlaczego ma dać wszystkie emocje, każdą cześć siebie ?
Strach przed odrzuceniem zaciskał swe dłonie na głowie .
Lęk chowany za dnia ,zaś w nocy uwalniał swe ponure myśli .
I tylko jej obecność zadawała się dawać namiastkę jej własnego domu.
Powielane latami nawyki zacierały rozsądek ,wtłaczało destrukcję i ból.
Powiedz kochana ileż to upuścić trzeba krwi by poczuć ulgę?
Nie wypowiedziane słowa grzęzną gdzieś w podświadomości naszych obaw.
I tak poleciała pierwszy raz łza. uderzając głucho o posadzkę jej wnętrza .
Czy warto tak jest zastygać w jednym świecie mroku ?