Płytka poetka
i dobrze klei się nad kranem
to odpadnie choć ładna
i dno zaliczy ze zlewem
Namiętny papierek ją zwabi
bo polubi złocone ramy
byle słodkiego zwierciadła
ocierać ciałem nad ranem
Potem wie co i już to na
kant przygotowuje w domu
wszystko
równo położone
zrównoważone
i być może zrymowane
fugą Bacha albo kitem
z dialogowego okna
- dzieci Płytki i k'Ranu -
patrzą ze ściany
na ładnie podany
stygnący obiad
wierszem pisany
białym
"Epilog"
(w samotności
gdzieś ukryta
pod powiekami
uwiera usterka
pozostawiona
kiedyś przez
robotnika
co jedną płytkę
zabrał ze sobą
i zniknął)