Tylko tak mogę
piszę o Jadzi
ten blask słońca
spotkałem na drodze
odprowadziłem
pod dom
już czekała jej mama
nie stchórzyłem
przywitałem się
jak przystało na tamte lata
dobrze mateńka
mnie wychowała
owoce dojrzałości
zbieramy każdego dnia
a przecież napisała
na widokówce
to koniec bez dwóch zdań
trzysta kilometrów
przemierzyłem
otwierając drzwi
co ty tu robisz
a miała tylko
piętnaście wiosenek
uśmiechnąłem się
mówiąc
zostaniesz moją żoną
pisałem listy
i doczekałem się w nich
słowa
kocham ciebie amorku
pięćdziesiąt cztery lata
minęło od tamtego dnia
a kwiaty zawsze są na stole
myślę że to dzięki
jej kochanej mamusi