Niedaleko pada jabłko od jabłoni...
Na podwórku wózek stał,
a w tym wózku Henio spał.
Sen spokojny chłopczyk miał;
jego wózek każdy znał.
Matka wszak krawcową była,
spodnie, suknie ludziom szyła,
a że z ludzi nie zdzierała,
to klientów zawsze miała.
Rósł jedynak we wsi Skała,
matka szyła, jak umiała,
lecz choroba ją złamała -
wtedy też i szyć przestała.
---
Sporo już minęło lat,
jak się Henio wybrał w świat...
a że tęgi umysł miał,
krawcem został - tak jak chciał.
Poszedł w skromnej matki ślady
i do serca wziął jej rady...
"Kochaj synku swoja pracę,
a otrzymasz godną płacę".
---
Chociaż jeszcze jest wciąż młody,
ma już słynny salon mody...
i rozsławia imię matki,
szyjąc własnej marki szatki -
bo na każdej z nich jest wszyta
sygnatura: Miss Anita.
Gliwice 14.07.2025 r.