zielony szlak przy cerkwi Złockie
rozpostartą lasami po wzgórzach
na łąkach nakrapianych
skwieceniem dzikich ziół
świerszcze skrywają grzechotki
w ozłociu letnim traw
syczą syk syk cyk cyk
nieuczesane stogi siana
przycupły i patrzą
w którą stronę
w dół zielonym szlakiem
przy młodych lipach kamienistą drogą
do cerkwi świętego Demetriusza
promienie słońca wbite w ikonostas
łemkowskie modlitwy dawno wypędzone
pośród modrzewiowego drewna
o zapachu dwóch wieków
słychać nadal ojcze nasz
a krzyże mają cztery końce