walka ołowianych żołnierzyków w obiektywie malca
mały Grześ na nocniku spędzał dnie całe
kawałek podłogi to pole bitewne
armia ołowianych żołnierzyków z prawej
z lewej dywizja wroga kościanych guzików
głowę malca zdobił gazeciany rożek
pod nim mózg dowodzenia się mieścił
pełny chłopięcych myśli nieokrzesanych
a z dziecięcej buzi bitewne odgłosy
rozbrzmiewały w domu całym
na drewnianej wojennej połaci
logistycznie rozpracowana
ołowiana bitwa nieskończenie trwała
słychać było strzały salwy armatnie
czołgi granatniki rżenie koni szczęk szabli
zasieki z klocków rzeka ze wstążki
pomiędzy kule z fasoli świstały
jeden rozkaz chłopca zmieniał plan
bitwy całej
***
dziecinne marzenia Grzesia się spełniły
dowodzi armią lecz nie na polu bitewnym
buduje drogi i mosty kolejowe
logistyka rozpracowywania nadal
włada myślami
obiektywem lornetka oczami teren budowy
czapka już nie z papieru orzełek zdobi głowę
nie bawi się w wojnę a jego żołnierzykami synek dowodzi
dzisiaj o czym major marzy?
by na świecie nie było nigdy wojen
a dzieci w obiektywie już nigdy nie miały łez na twarzy