Tego nie robiła
nabrałem podejrzeń
niemiłosiernie mi słodzi
i ten obiadek
co pod nosek podstawia
może zaszkodzić
tego nigdy wcześniej
nie robiła
w domu mamy
starego pekińczyka
gwizdnąłem
podszedł leniwie do nogi
ogonem zamerdał
podsunąłem mu
kawałek pieczeni
powąchał i odszedł
kochanie pozwól
chcę się z tobą podzielić
dziękuję
to wszystko dla ciebie
jedz słoneczko
będziesz w siódmym niebie
czerwoną lampkę zobaczyłem
niby niechcący potrawę
ze stołu strąciłem
dlatego przeżyłem