Hazard zabija
to beczka prochu na której siedzisz
stawiasz na pewniaka
za chwilę wszystko traci sens
głową bijesz o mur
wiesz że go nie przebijesz
wracasz do domu
żona pyta jak było w pracy
zmęczony jestem ledwo żyję
komornik pukał do drzwi
nie otworzyłam dobrze zrobiłaś
pieniędzy brakuje
mówiłem ci szef nie płaci
wymówka goni wymówkę
dzwoniłam do pracodawcy
powiedział że ciebie zwolnił
toniemy w długach
wstał z łóżka i wyszedł z pokoju
ślubna zaniepokojona
nieobecnością męża
weszła do kuchni
wisi na haku
list leży na stole
wybacz kochanie
zabił mnie hazard
