Amok
Krwi żądza przepełnia mój umysł,
chęć mordu, krążąca zaś w żyłach
nadal szepcze w mej głowie;
Bym zabił. Ja zaś, gdy jej słucham
z od ucha do ucha uśmiechem
marzę o krwi na mym ostrzu.
Pragnienie rzezi, tak silne;
W końcu się w szał przerodzi
z którego nie ma już wyjścia.
Póki co, sen mój to tłumi.
Lecz przyjdzie czas;
Gdy sen świadomy
w końcu wystarczać przestanie.
Wówczas nastanie czas łowów,
ja zaś, w bestię zmieniony;
Swe żądze spuszczę z uwięzi...