Niech już zapomnę
Gdy wszystko dokoła na ciebie się złości,
I chcesz gdzieś uciekać, i nie ma do kogo,
I wołasz nocami z rozpaczą i z trwogą.
I wołasz i szlochasz, tęsknisz całym sobą
Za chwilą czułości z Tą jedną osobą.
Chcesz być dla kogoś jak chleb, jak powietrze,
Którym oddychać ten ktoś pragnie wiecznie.
I myśl taka często mnie goni, dopada,
By wszystko już skończyć, by już się nie zmagać,
I błogim snem usnąć, już nie pragnąć, nie być….
Zasnąłbym dawno, gdyby nie pragnienie by tak Ci powiedzieć
-chodź Miła moja, przytul się do mnie,
że Cię nie było, niech już zapomnę,
niech wszystkie dni smutku znikną gdzieś za nami,
niech radość życia nas porwie, omami .
Serce z mej piersi wyrwie się z rozpaczy
I z wiatrem poleci, by Ciebie zobaczyć.
Choć umrze po drodze, bo droga daleka,
Choć wie o tym dobrze, tylko tego czeka.