późnym parnym popołudniem...
pachnąca paczuli ponętnie
przymknęła pąsowe powieki
porusza palcami pospiesznie
paniczów przyciąga piosenką
podwiązkę poprawia podstępnie
panowie przynętę połknęli
prostują plecy pokrętnie
pisco punch podają półsłodkie
pepino południem pachnące
piwonie purpurą płonące
puce pożądaniem palące
przy pianinie pachnideł pełno
pokrzepiające poczuli piękno
panna pokornie powstała
poetyką podlotków przegnała
"po północy panowie...
... poniekąd
przy przypływie...
... pomiędzy
poniewczasie... podczas pełni"
porażeni płynącą poezją pomdleli panicze posępni
