Pałac
Choć celę ma otwartą,
nie może się z niej wydostać.
Z za murów i otaczających go krat spogląda z uśmiechem na twarzy.
Ręce spętane ma łańcuchem.
Lecz nie on i nie kraty go trzymają na uwięzi.
Więzienie to ma "złote mury" a czyn i słowo dane przed laty jest silniejsze niż łańcuch.
Dni mijają tak samo nic się nie zmienia.
On może tylko się uśmiechać bo na nic już w życiu nie czeka nie pragnie i nie chce.
Na wszystko jest już za puźno. Tak tylko mawia lecz bez przekonania.