Zanim...
bo po cóż – każdy wie,
że najważniejsze jakoś
kolejny przeżyć dzień.
Im większą mam świadomość,
wiedzy posiadam mniej.
Gdy życie metaforą,
dosłowny każdy dzień…
Niebo gwiaździste nad sobą
jak niegdyś widzę znów
i ciągle drzemie we mnie
tych parę Kanta słów.
Choć trudno złapać oddech,
chcę jeszcze głębszy wziąć,
smutkiem pisane chwile
niczym brudnopis zmiąć!
Im lichszy płomień świecy,
tym bardziej chcę się grzać,
im bardziej czas ucieka,
tym więcej chcę go brać…
Cieszę się każdą chwilą,
uśmiechem darowanym,
odkrywam nowe lądy,
nim z śmiercią ruszę w tany...