W kolebce zieleni
Zamieszkała z przypadku w miasteczku,
w którym jakby czas wolniej płynie.
Nie ma fabryk, ni kopalń i zgiełku,
lecz z natury uroczej jest słynne.
Ona kusi podróżnych czasami.
Ramionami chce objąć, utulić.
I nie myślą co potem, co dalej.
Pragną zostać choć chwilę, na dłużej.
Tu zwierzyna w gatunkach urzeka,
a roślinność taka jakiej nie znasz.
Też historii pieśń smutna, podziemna.
Pamiętają ją wiekowe drzewa.
Tutaj nie ma upadków i wzlotów.
Jesteś sobą i tyle. W dodatku
nie chcesz myśleć co dalej, co potem.
Tak to bywa czasami, z przypadku.
