Tygodniowe rozkojarzenie
Lądując przy mnie
Z rozpostartymi skrzydłami
I wśród ich szelestu
Na twarzy poczułem podmuch wiatru
A w umyśle ciepło
Ciepło które jest jak narkotyk
Czyż to nie ja pisałem
że chciałbym być aniołem???
W zamian za to siedzę pod Jej Skrzydłem
Czując się szczęśliwy i bezpieczny.
Jak bardzo ją znam
Wciąż chłonę jej serce, umysł i duszę
Czy to mało...
Gdy czytam Cię jak książkę
Zwiedzam bez zahamowań
I tak mocno czuję
Są mi najbliższe i słodkie.
Co dzień zasypiam i budzę się
Z imieniem tej dziewczyny na powiekach
Wkrótce wyruszę
Tylko po to
by się w niej zakochać...