Dwudziesty piąty rok
blisko na otarcie łez
na ciepły dotyk
spojrzenie bliższe mi
niż wszystkie gwiazdy
a ty byłeś księżycem
zaglądałeś w moje okna
latami nocami nawet
gdy odwracałeś wzrok
gdzieś w myślach
był twój ślad
znak gwiezdnej obecności
był czas mgławicy
bólu rozstania
dobre chwile
łzy szczęścia radości
wzruszeń trosk kłopotów
ale miłość była zawsze
nieugięta jak drzewo
które czas próbuje nagiąć
a ona nadal wypuszcza
młode liście i zapuszcza
jeszcze mocniejsze korzenie
...........
Mojemu mężowi ♥️