Jak mnie kochasz?
Powiedz proszę."
Kocham tak jak umiem.
Kiedy noc się zbliża,
gwałtownie i żarliwie.
Gdy dzień nastaje,
rozsądnie; leniwie.
Przy śniadaniu i kolacji,
wbrew całemu światu.
W potarganych włosach,
gdy przeklinasz lustro.
Pod parkowym drzewem
i nad rzeki brzegiem.
W sklepie wśród owoców,
jak napełniasz koszyk.
Podczas deszczu,
nie mając parasola.
Z radością i w gniewie,
na uczuć wojnie.
Bez żadnych oporów,
stojąc naprzeciw ciebie.
Ustami i oczami
- czasem ze łzami.
Kocham cię teatralnie,
może poniekąd fatalnie
a oddech mój oplata starość;
której dożyć nam wypadnie.
Kocham jak wysłannik Fauna,
kryjąc w sobie sekret.
Oburącz z szaloną głową
w interesie choćby diabła.
Z prostotą duszy otwierając serce,
między troską a zakłopotaniem.
By jeszcze raz odnaleźć,
tę słodycz w tobie.
"Mówisz do mnie ciepłymi słowami
ale nie wierzę w nie kochany."