O gajowym Jerzyku 507
owadom pragnął poprawić dolę.
Nie słuchał żadnej krytyki,
że korniki to szkodniki.
Wkrótce już były… u niego w stole.
Gajowy Jerzyk koło Poznania,
nie mógł już piesków znieść ujadania.
Na kundle raz zapolował,
psychoterapię zgotował.
Nastała cisza nie… do poznania.
Gajowy Jerzyk z wioski Niechorze,
za Viagrę płacił niczym za zboże,
bo biedak bez orgazmu,
dostawał ciągle spazmu.
A teraz płakać też już... nie może.