Granatowy pomruk
Granatu i czerni
Spadł deszcz
srebrzystą poświatą
Wiatr zadął w trąby
Drzewa skuliły ramiona
Chyba ze strachu
Cisza
Gdzieś w oddali Słowik
Ostatnie trele gra
Próbuje odgonić
Złą burzę
Dzień ma się ku końcowi
Księżyc wstydliwie
Ukazuje swoje wdzięki
Lecz gwiazdy zaklopotane
Bałaganem na niebie
Pochowały się
Pod pierzyną chmur
Mrok czarny i gęsty
Jak budyń jagodowy
Okrył świat calutki
Sen się wkradł
Jak złodziej
I zabrał to co najcenniejsze.