"Góry Pana Konstantego"
Widać horyzonty , które nie są Chińskim mórem .
A Drzewo co na nie patrzę , będzie rosnąć zawsze .
Bo symbole nie giną , tylko suną szyną
do równin , ku Miastom , do bogactwa , do ciasnot ,
do domku czarnego zawieszonego
na Drzewie zmęczonym , te zielone szpony
trzymają niepewnie Ludzkość jak Królewnę .
Wtem eskadra Bogów , wyleciała z chmur barłogu
i strzela piorunami , aż Człowiek zamilkł .
Jedynie tylko przeżył szczyt Paryskiej wieży .
Bo w górach które przebyłem , wszystko jest pochyłe .