La soledad del poeta...
płacz ! wyj ! i rób co chcesz...
Herbaty ,kawy wypijam do woli
i za uszami nikt nie pier....
lecz w pustych ścianach rozgrywa się dramat.
Na stole przykurzony świecznik ,
w lodówce zapominana maślanka ,
w łazience wisi jeden ręcznik,
ten sam rytułał każdego ranka .
Rzeczy kruchość ,myśli małość
bez medalu za wytrwałość,
bez nadziei co wykarmi
bez perspektyw i bezbarwnie...
bez człowieka co przygarnie...
"vanitas vanitatum..."jednym słowem -marnie