z pamiętnika nastolatka
medycyny sądowej po drodze pierwsze
relanium na miejscu zaglądam za parawany
sami faceci ale gajery nie takie jak ojca nie
ma lekarz że zaraz zaraz przywiozą przywożą
drewniany klocek pod głową ślady za uszami
na nadgarstkach przyglądam się uważnie
z nosem przy szwach pytam czemu uszy
ciemne lekarz że rozkład tak żre od końcówek
że uszy palce enpe to między nogami najpierw
matka że się uspokój relanium że aha yhm
grabarze że za nogi pod pachy i hop do trumny
a jak ręka mu się tak zamajtała bezwładnie
to śmierć tam do mnie machała
(i nie było
w tym
nic
z pożegnania