Kompulsyw nie.
emocje są przy niej i w niej.
Gotują się w kotle obłędu,
torsje zrywają ciężki sen.
Na zmianę chudnie i tyje,
paranoiczny przed życiem strach,
nieład w głowie, głowę rozbija,
o ścian nie skończenia,
podłogi bez dna.
Matczyne traumy
zgorzkniałą czekoladą oblewa,
przez te z ojcem udry,
pikantnością doprawia każdy smak.
Szamocze się w osamotnieniach
o pomoc woła u schyłku dnia.
Zażera to co wewnątrz ją zżera,
we łzach topi smutków płaszcz.