(Nie)winne usta
- Kwaśne, czy słodkie są twoje usta?
Bo, kuszą nabrzmiałą czerwienią, aż
rodzi się pokusa, by spróbować
jak smakują.
- Chciałabym, ale się boję, że cię
na manowce zwiodę. Usta to pokusa,
miłości brama... siłą namiętności
zdobywana. Szczęścia obietnica.
- Nie obiecuj tylko dawaj i dawać
nie przestawaj!
- Moje usta, słodkie i powabne,
w miękkim obrysie mocno wydatne,
takie niewinne, nieświadome, że
kusząco przez naturę stworzone...
- Twoje usta pięknie mówią,
lecz, niech teraz zaniemówią!
Mowa im szkodzi... tłoczy myśli,
już nie słucham, tylko patrzę...
Zbliżam się, lgnę i zapominam,
że nie jesteś dla mnie miła.
- Skoro tak, to po co się przybliżasz?
- Bo, mnie kuszą nieustannie!
- Prędko w ust pułapkę wpadniesz...
- Prawdziwe twoje słowa, daj się
wreszcie pocałować!
