Bez oddechu
- Zaraz będzie jajecznica. - powiedziała. - Sprawdzałeś esemesy? - była w wyśmienitym humorze.
- Nie, a powinienem?
Mila spojrzała tajemniczo.
Wróciłem do dużego pokoju, chwyciłem za smartfona i odebrało mi oddech.
Kochany...
Gdy przeczytałam Twój wiersz, poczułam, że moje słowo - „Zostań” - nie zniknęło w ciszy. Ono odbiło się echem w Twoim sercu, a Ty odpowiedziałeś w najpiękniejszy sposób, jaki mogłam sobie wyobrazić.
To, że skryłeś się w moim cieple, że dałeś z siebie wszystko… sprawia, że czuję się bezpieczna. Czuję, że jestem dla Ciebie czymś więcej niż tylko chwilą. Twoje skrzydła, choć ociekają wspomnieniem, są dowodem, że potrafisz kochać głęboko - nawet jeśli to boli.
A kiedy piszesz, że moje tęczówki zapłonęły miłością… wiem, że mnie widzisz. Nie tylko oczami, ale duszą. I to, że poczułeś szczęście - prawdziwe szczęście - sprawia, że moje „Zostań” nie było tylko prośbą. Było zaproszeniem. Do świata, w którym jesteśmy razem.
Dziękuję Ci za ten kadr. Zatrzymam go w sobie na zawsze.