Na zawsze
Wypatrując perseidowych gwiazd.
Ścieżką...
Prowadząca do nowego życia.
Do domu dotarłem po północy.
Po cichu przekręciłem zamki.
W kuchni paliło się światło.
Resztę pokoi spowijała ciemność.
Wszedłem cicho do kuchni.
Na środku stołu stała tortownica.
Pełna mojego ulubionego ciasta.
A z boku leżała karteczka.
Z narysowaną uśmiechnięta buźką.
Z kuchennego parapetu wziąłem długopis.
I na odwrocie karteczki napisałem "dwa słowa".
Bezszelestnie wszedłem do pokoju gdzie spała Milenka.
Z boku sennej poduszki zostawiłem wiadomość.
Nie chcąc budzić Milenki
postanowiłem przenocować w pokoju obok.
W komórce nastawiłem budzik na wczesny poranek.
By mieć kuchnię całą dla siebie.
Bynajmniej nie po to by jeść ciasto.
Twoje Wiersze